Rynek pożyczek pozabankowych w Polsce
Pozabankowe produkty finansowe istnieją na polskim rynku już od ponad 20 lat. W tym czasie segment popularnych „chwilówek” przeżywał swoje wzloty i upadki. Jak obecnie kształtuje się sytuacja firm pożyczkowych w Polsce i jaką przyszłość czeka ten rynek? Przekonaj się sam.
Historia pożyczek pozabankowych w Polsce
Za początek nowoczesnego rynku consumer finance w Polsce możemy uznać rok 1997, kiedy nad Wisłą pojawiła się duża brytyjska korporacja Provident. Poza nią na rodzimym rynku funkcjonowało tylko kilku niewielkich przedsiębiorców, sprzedających pożyczki pozabankowe. Przytłaczająca część potrzeb konsumentów w tym segmencie realizowana była przez szereg nieprofesjonalnych firm i pośredników, funkcjonujących często na granicy szarej strefy. Wejście Providenta na polski rynek okazało się strzałem w dziesiątkę. Aż do roku 2011 firma Provident odpowiadała nawet za 90% rynku pożyczek krótkoterminowych (w roku 2015 było to już „tylko” 40%).
Rynek pozabankowych produktów finansowych, nieskrępowany niemal żadnymi regulacjami, przeżywał dynamiczny rozwój. Niestety – równocześnie niszcząc swoją reputację. Przytłaczającą część klientów firm pożyczkowych stanowiły wówczas osoby wykluczone z rynku finansowego, nieposiadające wiedzy umożliwiającej prawidłową ocenę opłacalności umowy. W mediach pojawiło się mnóstwo doniesień o patologiach rynku chwilówek i parabanków, a termin „pożyczka pozabankowa” zaczął budzić wśród konsumentów coraz bardziej negatywne skojarzenia. Sytuacji nie poprawił rok 2010, kiedy to na skutek ogólnoświatowego kryzysu, związanego z toksycznymi kredytami subrpime, podjęto decyzję o ograniczeniu dostępu do produktów bankowych. Z dnia na dzień duża grupa konsumentów została wykluczona z możliwości korzystania z kredytów konsumenckich. Przyczyniło się to do zwiększenia zysków sektora pozabankowego oraz kolejnych, głośnych medialnie nadużyć.
Sytuacja zaczęła zmieniać się dopiero w 2015. Firmy pożyczkowe, na skutek inicjatyw regulacyjnych, zostały prawnie zdefiniowane jako „instytucje finansowe” i objęte nadzorem ze strony Komisji Nadzoru Finansowego. Ponadto uchwalono ustawę antylichwiarską (funkcjonującą od roku 2016), która określała maksymalne limity odsetek pożyczki oraz jej pozaodsetkowych kosztów. Wartość rynku produktów pozabankowych w 2016 roku wynosiła ponad 6 mld złotych. Jednak dla porównania warto tu też nadmienić, że w tym samym roku wartość rynku kredytów bankowych przekroczyła 150 mld złotych.
Obecna sytuacja na rynku pożyczek pozabankowych
Rynek pożyczek pozabankowych jest obecnie bardzo rozdrobniony. Na liście instytucji pożyczkowych, prowadzonej przez KNF funkcjonuje około 400 podmiotów. Drobnym podmiotom trudno jest utrzymać wysokie standardy pożyczania, przy jednoczesnym wypracowaniu zakładanych zysków. Dzieje się tak przede wszystkim z uwagi na ograniczenia kadrowe i proceduralne, uniemożliwiające skuteczny scoring przy określaniu ryzyka kredytowego.
Warto podkreślić również fakt, że firmy pożyczkowe finansują swoje produkty za pomocą kapitału własnego i nie mają, w przeciwieństwie do banków, dostępu do taniego pieniądza (pochodzącego np. z depozytów). W praktyce uniemożliwia im to podjęcie konkurencji w segmentach rynku, w których działają banki.
W ostatnich latach mieliśmy do czynienia z szeregiem regulacji, cywilizujących stosunki na rynku pożyczek pozabankowych. Już od kilku lat medialne doniesienia o nieprawidłowościach na rynku pożyczek pozabankowych należą do rzadkości. Część ekspertów jest nawet zdania, że na skutek zbyt mocnych regulacji działalność firm pożyczkowych przestała być po prostu opłacalna. Oliwy do ognia dolały ograniczenia funkcjonowania tego segmentu rynku, wprowadzone w roku 2020 jako tarcze antykryzysowe, mające na celu złagodzenie skutków potencjalnego kryzysu wywołanego pandemią. Jedną z pierwszych decyzji rządu było obniżenie limitów pozaodsetkowych kosztów kredytu, co bezpośrednio przełożyło się na zmniejszenie zysków firm pożyczkowych. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Według danych BIK z maja 2020 roku firmy pożyczkowe udzieliły 45,5% mniej pożyczek w ujęciu ilościowym niż w roku ubiegłym. O ponad połowę spadła też ich wartość. Przyszłość rynku pozabankowych produktów finansowych nie przedstawia się w kolorowych barwach.
Należy przy tym pamiętać, że podstawową grupą docelową produktów oferowanych przez firmy pożyczkowe są osoby mniej zamożne, nieatrakcyjne z perspektywy banków. Banki nie są zainteresowane sprzedażą produktów w tym segmencie rynku z uwagi na niewielkie kwoty zobowiązań oraz wyzwania organizacyjne. W praktyce oznacza to, że działalność firm pożyczkowych zapobiega wykluczeniu takich osób z rynku lub przejęcia ich przez podmioty funkcjonujące w szarej strefie. Upadek firm pożyczkowych może oznaczać, że konsumenci zaczną masowo korzystać z usług podmiotów, na które państwo nie ma żadnego wpływu.
Artykuł gościnny portalu o finansach osobistych Abc Pożyczki.